Dzisiejszy wpis jest adresowany do kobiet, a w szczególności mam.
Jeżeli kiedykolwiek miałyście okazję wtaszczyć po schodach głęboki wózek z wrzeszczącym niemowlęciem lub próbowałyście sforsować krawężnik, dziurawy chodnik, drzwi od tramwaju etc., wiecie zapewne, że spacery, zwłaszcza w początkowym okresie życia waszego potomka, mogą stać się udręką. Z tego właśnie powodu, kiedy nasz Starszy skończył 2 miesiące, pojawiła się u nas w domu ONA.
„Bolid”, „statek kosmiczny”, „kareta”- to tylko niektóre z określeń zasłyszane od kreatywnych przechodniów, ja zaś trzymać się będę nazwy – przyczepa rowerowa 🙂.
Dopóki Starszy nie nauczył się samodzielnie siedzieć, wykorzystywałam przyczepkę jako wózek. Szybko okazało się, że dzięki dwóm dużym kołom (20 cali), z łatwością można pokonać schody, krawężniki czy wyboiste polne drogi. Ponadto Starszy, mając pełne pole widzenia, naprawdę polubił spacery. Kiedy tylko koła przyczepki zaczynały się toczyć, kończyło się marudzenie. I tak przez prawie 3 lata razem (!) sobie biegaliśmy, jeździliśmy na wycieczki rowerowe, zarówno po asfalcie jak i po górskich szutrach, przy wtórze zadowolonego: „mama (lub tata), szybciej!” 🙂
Teraz z przyczepki korzysta nasza Młodsza. I podobnie jak Starszy, czerpie wielką przyjemność ze spacerów i wspólnego biegania.
Zatem, jeśli lubisz wolność, wiatr we włosach, aktywne spędzanie czasu z dziećmi, że nie wspomnę o płonących na podbiegach i podjazdach pośladkach 😉, to przyczepka jest świetnym wyborem. Naprawdę ciężko o równie wszechstronne urządzenie, które pozwala być z dziećmi, a przy okazji trenować.
Parę uwag technicznych:
1. Jeśli planujesz biegać czy jeździć na rowerze po nieutwardzonych drogach, zaopatrz się w model z amortyzacją. Ochroni to dziecko przed nadmiernymi wstrząsami i przeciążeniami.
2. Dla niemowląt, które nie siedzą samodzielnie, można dokupić specjalny hamaczek, który umożliwia przewożenie dziecka w pozycji leżącej.
3. Jazda za rowerem, staje się bezpieczna dla dziecka w momencie, kiedy siedzi samodzielnie. Dobrze jest jednak, w czasie wycieczki, robić przerwy, aby malec mógł zmienić pozycję.