„Dlaczego ty ciągle pchasz te rączki do buzi?”, „nie wkładaj rączek do buzi, fe! brudne rączki!”, „co ją mam zrobić, żeby go/ją oduczyć, ciągle wsadza łapy do buzi i całe są uślinione”.
To tylko parę przykładów wypowiedzi zmartwionych opiekunów, w reakcji na jedną z wielu potrzeb rozwojowych niemowlęcia. Popatrzmy zatem na sprawę z innej perspektywy.
Wyobraź sobie, że jakieś 2 miesiące temu, potworna, niezidentyfikowana siła przepchnęła cię przez mikroskopijny, w twoim odczuciu, otwór. Od tego czasu, jeśli nie śpisz, leżysz na plecach próbując całym swoim nieposłusznym ciałem zapanować nad sytuacją. Ruszasz czymś przyczepionym do ciebie u góry i na dole. Szybko i dużo, aby odzyskać traconą co chwilę równowagę. No i jeszcze ta głowa! Ogromna po prostu, której przetoczenie ze strony na stronę natychmiast powoduje, że coś dziwnego dzieje się z twoim ciałem. I pewnego dnia- eureka! Zobaczyłeś/-łaś ją! Tak, wygląda na to, że ten dziwny, pięciopalczasty twór jest twoją ręką. Od tej pory zaczynasz angażować całą dostępną siłę woli, żeby ową rękę przesunąć, a w końcu, po wielu nieudanych próbach zakończonych na czole lub w oku, wpakować do buzi. Co to za szczęście! Nareszcie możesz wykonać ruch, który zaplanowałeś/-łaś, poczuć smak swojej skóry, dotyk mokrej śliny, possać chwilę, gdy ci się akurat nudzi i sprawdzić, co się stanie, gdy w paszczy znajdzie się cała pięść albo nawet dwie.
W ten właśnie sposób niemowlę rozwija koordynację wzrokowo-ruchową, a więc możliwość wykonania kontrolowanego ruchu, przy zachowaniu stabilności reszty ciała. Wkładanie rączki do buzi wymusza elongację szyjnego odcinka kręgosłupa, potrzebną aby utrzymać głowę symetrycznie w linii środkowej ciała (3 miesiąc), umożliwia chwytanie zabawki i wkładanie jej do buzi (4 miesiąc), łączenie rąk w linii środkowej ciała, a przez to uzyskanie kontrolowanej symetrii, rozwój świadomego chwytu, poznawanie schematu własnego ciała, zaś w późniejszym okresie owocuje odwrażliwieniem jamy ustnej, potrzebnym do przyjmowania pokarmów stałych.
Podsumowując, prawidłowo rozwijające się niemowlę może, a nawet powinno wkładać rączki do buzi i tym samym utorować drogę dla stopy, która wyląduje tam już za parę miesięcy.